Obserwuje zespoły projektowe i ich liderów, którzy za wszelką cenę bez chwili zastanowienia brną niejednokrotnie w ślepą uliczkę samo zachwytu i wszechwiedzy. „Napinają mięśnie” w sprawach błahych a w sprawach fundamentalnych dla sukcesu projektu miękną i niejednokrotnie zmieniają zdanie. Krok w przód, dwa kroki do tyłu, trzy kroki do przodu i dwa do tyłu – i gdzie jesteśmy? Otóż w tym samym miejscu. Można by powiedzieć swoiste prawo organizacji, wiecznie wiatr w oczy – chociaż mi się wydaje, że i w uszy. Nie dziwcie się proszę - tak w uszy. Nieumiejętność słyszenia i przetworzenia sygnałów, które docierają i właściwej (a więc racjonalnej) oceny sytuacji powoduje, że Kierownicy Projektów nie mają dystansu, a jak go nie mają to i nie są w stanie nic pozytywnego zmienić. To, po co nam tacy kierownicy projektów, skoro zespół czasami wie lepiej jak dostarczać produkty projektu? Rozproszona odpowiedzialność to miód na uszy inteligentnych – przecież jakoś to będzie - a wiadomo nie od dziś, że 60%-70% projektów ma opóźnienia, więc i tolerancja na niedotrzymywanie terminów większa. Kierownik Projektu widząc, co się dzieje eliminuje ze swego otoczenia jednostki wątpliwe (definicja wątpliwe: takie, które wiedzą, że wiedzą i nie są podatne na działania siłowe, utraciły wiarygodność, bo pracowały przy jakimś nieistotnym event’cie kilka lat wcześniej z dostawcą, nie nadają się, bo się nie nadają, sami rezygnują itd.) . Czy problem niedostarczania produktów na czas, przy uzgodnionych tolerancjach jakościowych i budżecie zostanie rozwiązany? – Otóż nie. W dobie realizacji tysięcy projektów współfinansowanych z UE Kierownikiem Projektu można zostać równie łatwo jak informatykiem. W przypadku tych drugich jest chyba jeszcze prościej, gdyż wystarczy kupić gazetę z płytą CD i wgrać oprogramowanie a dumne przeświadczenie, jakim genialnym informatykiem jestem przyszło przecież same. A co z Kierownikami Projektów? – w 90% to kwestia przypadku a z przypadkami jest tak, że w śród tej znacznej rzeszy „liderów” znajdą się i wybitni – chociaż ja niestety ich jeszcze nie dostrzegłem, Dodam, że aktualnie jestem w poszukiwaniu promocji w Vision Express na silniejsze szkła – co by nie być posądzonym o tzw. krótkowzroczność.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz