niedziela, 27 lutego 2011
Zarządzanie ryzykiem - czy my w ogóle wiemy o co chodzi?
Wydawało mi się, że zdrowy rozsądek posiada każdy menedżer,lecz gdy zapytasz w jaki sposób poradzić sobie z brakiem motywacji swoich pracowników szybko znajdują lekarstwo jakby symptomy były w każdym przypadku takie same czyli ich zwolnienie. Czy ktoś z nich zdobył się na odrobine refleksji i zapytał się jakie ryzyko jest związane i jaki jest ich koszt obsługi? zastosowanie techniki 5W polegającej na zadaniu 5 krotnie pytania dlaczego? pozwoli nam dojść do reczywistych przyczyn braku motywacji pracowników.Zarzadanie ryzykiem w praktyce polega na identyfikacji zagrożeń lub szans oraz realizacja zaplanowanych działań, które pozwalają nam minimalizować lub tez maksymalizować wpływ na projekt, organizacje,cele itp. W aktywnym zarządzaniu ryzykiem chodzi w gruncie rzeczy o to by podejmować korzystne decyzje i z pewnością nie są to decyzje, które przychodzą nam do głowy jako pierwsze. Metody scenariuszowe to przyszłość w dzisiejszym zarządzaniu.
poniedziałek, 21 lutego 2011
Zarządzanie bezpieczeństwem informacji - standard ISO/IEC 27001.
Niech żyje model PDCA - czyli inaczej mówiąc jak znaleźć gotowca na wszelkie bolączki zarządzania. Tym razem słowo komentarza w kontekście jego implementacji w standardzie ISO/IEC 27001 czyli zarządzania bezpieczeństwem informacji. Zawsze byłem i jestem zwolennikiem zdrowego rozsądku i tym razem analizując w/w standard dochodzę do wniosku, że bardziej zrozumiałego i czytelnego podejścia do zarządzania informacją nie widziałem. Nic by nie zakłóciło tego błogiego stanu euforii, gdyby nie fakt, że gdy wyszuka się informacji dotyczącej wdrożenia standardu czy chociażby opracowania "opasłego" tomiska polityki Bezpieczeństwa Informacji patrz poniższe przykładowe linki:
- http://bip2.opi.org.pl/repository/44ca455ee5ca4fc20bd80dfc5f3b0d9bOTt9yB.pdf)
- http://mpwik.lubin.pl/dokumenty/SZBI_MPWiK2009.pdf).
to co było proste staje się zupełnym niezrozumieniem zasadniczych kwestii. I tak niestety jest ze standardami, metodykami czy najlepszymi praktykami - zamiast adoptować i dopasowywać je do potrzeb przedsiębiorstwa tworzy się dokumentację, której forma jest przewymiarowana. W razie potrzeby konsultacji w tym obaszarze jestem do Twojej dyspozycji.
poniedziałek, 14 lutego 2011
Panaceum na bolączki zarządzania - procedury, procedury i jeszcze raz procedury?
Procedury procedury i jeszcze raz procedury - tak, bowiem wygląda nasz dzisiejszy świat biznesowy i basta. Dostajesz ulotkę z atrakcyjną informacją, że możesz skorzystać z oferty "taniego" kredytu jako stały klient banku, dzwonisz na infolinie i co słyszysz....? Ulotka ulotką, pismo pismem, ale procedura jest najważniejsza nie ma traktowania klienta indywidualnie jest tylko pozorne dbanie o pożądaną lojalność klienta. W deklaracjach jesteśmy świetni a w konkretnych działaniach istnieje przepaść - słowo dramat ciśnie się na usta. Drodzy managerowie, przedsiębiorcy procedura nie może zwalniać od myślenia konsultanta, handlowca, inżyniera, dyrektora itp.. ma przede wszystkim pomóc w rozwiązywaniu konkretnych problemów biznesowych, a nie zwolnić z działań, których odbiorcy oczekują pomimo tego, że konkretnych zapisów w procedurze nie uświadczysz. System relacji tworzymy my i o ile mamy na niego wpływ to upraszczajmy, uelastyczniajmy i nauczmy się w końcu słuchać oczekiwań innych, bo w przeciwnym wypadku znikniemy z rynku prędzej niż nam się to wydaje.
Jeżeli widzisz, że Twój system "prawa" wewnętrznego, który stworzyłeś jest niedoskonały pamiętaj pomożemy:))))).
sobota, 12 lutego 2011
Kobieta z dzieckiem-najlepszy kandydat na kierownika projektu?
Mnogość obowiązków zawodowych i częste wyjazdy zoowocowały,że stałem się obserwatorem życia społecznego.Nic w tym niezwykłego i zapewne stwierdzenie banalne, ale jak się okazuje temat niezmiernie istotny -otóż kobiety wychowujące dzieci są najlepszymi knadydatami na kierowników projektów. Multitasking równoległy (w jedynym czasie realizacja wielu zadań- mężczyzni tego nie potrafia) nie tylko budzi szacunek lecz, gdy bliżej spojżymy na sposób komunikacji - notabene bardzo skuteczny ścisłe uzależniony od sytuacji, to nie powinnismy mieć wątpliwości, ze ta grupa kobiet to fantastyczny "nabytek" dla każdej korporacji. A rzeczywistość jaka jest? Mizerna szanonowni panie i panowie managerowie i wam życzę odrobinę refleksji. W razie wątpliwości zapraszam na indywidualny meeting.
piątek, 11 lutego 2011
Metodyka Audytu Wewnętrznego - szansa a może zagrożenie dla PM'a?
Nadzór nad realizacją przedsięwzięć projektowych to pojęcie mało atrakcyjne zarówno dla niektórych interesariuszy projektów jak i dla kierownictwa realizującego dane przedsięwzięcie. Wynika to m.in. z przekonania, że sam audyt przyniesie więcej problemów z obsługą zaleceń niż dostarczy obiektywnych faktów, które pozwolą lepiej podejmować decyzje biznesowe. W przypadku, gdy coś nie zostało zapisane, a jedynie zauważone staje się w pewnym momencie pozornie bardziej bezpieczne. Rzeczywistość, która w swojej naturze jest najlepszym weryfikatorem różnych koncepcji zarządzania skłoniła mnie do usystematyzowania i uspójnienia rozwlekle opisanego w różnych pozycjach podejścia do audytu wewnętrznego. W mojej ocenie składa się z kilku kroków, które powinny zostać wykonane, aby zapewnić spójność systemu zarządzania. Jakie są to etapy, które należy wykonać (moim zdaniem czysto zdroworozsądkowe):
- Etap 1. Identyfikacja potrzeb kierownictwa/celów projektu.
- Etap 2. Identyfikacja najsłabszych ogniw.
- Etap 3. Ustalenie i uzgodnienie celów audytu na podstawie największych zagrożeń.
- Etap 4. Realizacja audytu (zebranie informacji, weryfikacja postawionych tez).
- Etap 5. Opracowanie rekomendacji.
- Etap 6. Wdrożenie zaakceptowanych działań.
- Etap 7. Weryfikacja uzyskanych rezultatów.
Zaledwie prostych 7 kroków opartych na cyklu Deminga (http://pl.wikipedia.org/wiki/PDCA) - czy brzmi to aż tak skomplikowanie? Jeżeli nie - to do dzieła:) Jeżeli tak zapraszam na konsultacje.
Subskrybuj:
Posty (Atom)